Jeszcze parę lat temu mało kto słyszał o czymś takim jak facylitacja graficzna czy graphic recording, czyli graficzny zapis przebiegu konferencji. Dziś coraz więcej konferencji branżowych i spotkań kadry managerskiej jest okraszonych ręką graphic recorderów i facylitatorów graficznych. Ci utalentowani ludzie są w stanie w czasie rzeczywistym ustrukturyzować na papierze treści przekazywane przez mówców czy przebieg dyskusji przy pomocy obrazów, kształtów i haseł.
Graphic recorderzy w Polsce
Można zaryzykować tezę, że rok 2015 był, przynajmniej w Polsce, przełomowy dla tej profesji. Na rynek weszła z impetem grupa osób, które postanowiły swoją pasję rysowania, myślenia wizualnego, flipowania oraz ryślenia przekuć w profesjonalną usługę graphic recordingu. Wśród nich są ambasadorzy i ambasadorki marki Neuland z ramienia Experience Corner:
- Mazanki polskie, czyli dziarski zespół złożony z czołowych trenerek myślenia wizualnego w Polsce: Gabriela Borowczyk, Klaudia Tolman, Agata Jakuszko-Sobocka, Natalia "Jadźka" Klonowska, Ola Krawczyk, - które pracują razem i indywidualnie;
- Dorota Kostowska;
- Piotr Poznański;
- Anna Kędzierska;
- Szkoła Praktyków Wizualnych, czyli: Danuta Kitowska i Agnieszka Halama.
- Renata Saba, czyli Renata Pisze
Jak widać na rynku jest miejsce przynajmniej dla jeszcze kilku panów :)
Know-how, software, hardware
ExperienceCorner.com również miał swój udział w tym przełomie. Po pierwsze know-how. W październiku 2015 r. zaprosiliśmy do Polski Martina Haussmanna, twórcę techniki rysowania bikablo(R). Martin przeprowadził dla grupy wspomnianych osób oraz uczestników z Czech, Niemiec i Szwajcarii "Bikablo(r) graphic recording masterclass" - dwudniowy intensywny kurs zapisu graficznego.
Żeby to know-how mogło się zmaterializować (wizualnie), potrzebny jest hardware wagi lekkiej, czyli wysokiej jakości profesjonalne Outlinery oraz kolorowe markery Neuland różnej grubości, czy pastele PanPastel(r) - doskonałe do tworzenia tła i uwydatniania informacji.
Jest jeszcze hardware wagi ciężkiej, czyli Graphic Walle (ściany do zapisu graficznego), które umożliwiają pracę na naprawdę dużej powierzchni papieru (rolka papieru stosowana w tego typu sprzęcie ma szerokość - wysokość z punktu widzenia graphic recordera - ponad 1,1 m).
Powierzchnia zapisu może dochodzić nawet do 3 m². Dzięki temu dzieło, które powstaje w toku konferencji, jest widoczne nawet z dalszych rzędów. Budzi też zainteresowanie po konferencji, ponieważ uczestnicy chętnie fotografują twórczość i rozmawiają o niej, a w konsekwencji o treści, która się na niej znajduje. Skan zapisu graficznego (lub zdjęcie w odpowiedniej jakości) udostępniony w cyfrowej formie pozwala wydłużyć życie tematyki konferencyjnej na długo po jej zakończeniu.
Rynek graphic recordingu
Rynek graphic recordingu jest wciąż jeszcze w powijakach. Nie ma wciąż profesjonalnych zestawień na ten temat pokazujących twarde liczby. Ale można oczekiwać, że "dobra wieść" szybko się rozniesie. Tym szybciej, że realizowane aktualnie zapisy graficzne rozchodzą się w sieciach społecznościowych w błyskawicznym tempie. Przewidujemy, że to tempo będzie wzrastać dzięki pozytywnemu sprzężeniu zwrotnemu: osoby odpowiedzialne za organizacje konferencji, oglądając w sieci te imponujące obrazki, dostrzegą ogromny potencjał marketingowy graphic recordingu. Bo razem z tą imponującą formą, propaguje się treść konferencji w sposób, jaki wcześniej nie był dostępny.
Szacujemy, że już za dwa lata, popularność tej techniki wzrośnie na tyle, że żadna większa i prestiżowa konferencja nie obędzie się bez tego elementu.
Centra konferencyjne i hotele mogą uczynić obszarem swojej przewagi konkurencyjnej wyposażenie w profesjonalny sprzęt do graphic recordingu, a więc wielkoformatowe ściany do zapisu graficznego (masażyści dla umęczonych po kilkugodzinnej pracy przy tablicy graphic recorderów również mile widziani:)).
A tutaj krótki filmik, na którym w wizualny sposób możecie zobaczyć czym jest Graphic Recording.